Na tym blogu znajdziesz informacje na temat zdrowia, żywienia, chorób i interesujących przypadków z życia dotyczących psów, kotów i małych ssaków - o tym, co stanowi moją codzienność i pasję.

środa, 10 kwietnia 2013

Nowoczesne probiotyki dla zwierząt.

Czym są probiotyki?
Według WHO, są to żywe mikroorganizmy, które podawane w odpowiednich ilościach, wywierają korzystne działanie na organizm, który je przyjmuje.

Dlaczego właśnie probiotyki?
1) W trakcie i po antybiotykoterapii - odtwarzają naturalną mikroflorę żyjącą w jelitach, hamują rozwój patogennych, opornych na leki mikroorganizmów (w tym grzybów - np. drożdżaków z rodziny Candida, bakterii, np. gronkowców, etc). Innymi słowy - zapobiega niektórym powikłaniom na skutek podawania antybiotyków.
2) Flora probiotyczna produkuje SCFA (krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe), które odżywiają błonę śluzową jelit, stymulując ją poprzez to do regeneracji i naprawy powstałych uszkodzeń. Dzięki temu - przyspiesza powrót do zdrowia pacjenta;
3) U ludzi nie tolerujących laktozy - spożywanie probiotyków zwiększa jej strawność;
4) Niektóre z bakterii (Lactobacillus rhamnosus) powodują skrócenie czasu przebiegu biegunek rotawirusowych oraz zmniejszają ryzyko ich występowania;

Kiedy stosować probiotyki?
- W trakcie i po antybiotykoterapii;
- Przy biegunkach, zaparciach, zatorach jelit;
- U zwierząt wyniszczonych, z osłabioną odpornością i kondycją;
- U zwierząt młodych, rosnących, a także tych w podeszłym wieku;
- W sytuacjach stresowych;
- Po zabiegach chirurgicznych w obrębie przewodu pokarmowego;

Jak wybrać odpowiedni probiotyk?
Należy pamiętać o stosowaniu probiotyków specyficznych dla danego gatunku zwierząt! Pies i kot mają inną florę bakteryjną niż królik - w końcu to roślinożerca :)
W wyborze probiotyków należy decydować się na taki, który dedykowany jest dla Twojego zwierzaka. Warto brać pod uwagę różnorodność szczepów bakterii w nich dostępnych - im więcej, tym lepiej.

Obecnie, najbardziej godnymi polecenia dla psów i kotów są:
BioProtect - dostępny w formie kapsułek. W swoim składzie zawiera także prebiotyki (nie trawione w przewodzie pokarmowym składniki żywności, które stymulują wzrost probiotyków), takie jak FOS i MOS; jest zatem czymś więcej - taki rodzaj preparatu nazywa się synbiotykiem.
Pro-Kolin - preparat najnowszej generacji, produkowany w formie tubostrzykawek - co jest bardzo wygodne w przypadku stosowania ich u kotów lub dawkowania dla szczeniąt oraz kociąt. Jest również synbiotykiem. Jest powszechnie i z powodzeniem stosowany np. w Wielkiej Brytanii.

Dla psów polecam również:
Synbiotyc D-C - produkowany w formie kapsułek. Sprecyzowana forma, dawka i skład tego synbiotyku zapewnia wysoką skuteczność.

Dla królików obecnie najlepszym probiotykiem jest:
BioLapis - synbiotyk, zawierający również elektrolity (jony) i witaminy. Produkowany w formie rozpuszczalnego w wodzie proszku. Od dawna stosuję go z powodzeniem w terapii wspomagającej leczenie królików oraz ich powrót do zdrowia. Jest zdecydowanie godzien polecenia :)

środa, 20 marca 2013

Jak czytać etykiety z opakowań karm dla zwierząt?

Każdy chce żywić swojego psa i kota jak najlepiej. Półki w sklepach zoologicznych i gabinetach weterynaryjnych bombardują z zewsząd kolorowymi opakowaniami, korzystną ceną czy karmą przygotowaną specjalnie dla danej rasy.
Czy jednak zawsze jest to prawda? Czy Twoje zwierzę je zdrowo? Jak sprawdzić, czy dana karma posiada właściwy skład?

Pierwsze, nad czym warto się zastanowić, jest zawartość zbóż, kukurydzy lub soi w wielu karmach. Przewód pokarmowy mięsożerców nie potrzebuje ich w swojej diecie. Obecność takich składników, co udowodnione jest naukowo, nie pomaga utrzymać psa czy kota w pełni zdrowia. Bo, czy dziki kot lub wilk - ma możliwość jedzenia ryżu lub soi? To przecież niemożliwe, bo - mając do wyboru - mięso lub roślinę, wybierze to pierwsze.
Sprawa jeszcze poważniejsza jest w przypadku kota, który jest bezwzględnym mięsożercą - co oznacza, że powinien jeść tylko mięso, z niewielkim dodatkiem (jak przyprawą) roślinnym, bo to ono gwarantuje mu życie i zdrowie.
Dziki pies, zjadając upolowane inne dzikie zwierzę, pożywia się także zawartością jej przewodu pokarmowego. Co może tam znaleźć? Na pewno nie ryż albo soję :) Zazwyczaj są to trawy, zioła, warzywa i owoce. Dlatego to również powinno znaleźć się w karmie suchej, kupowanej dla ukochanego czworonoga.

Jednak.. jak wybrać?

Aby ocenić jakość danej karmy dla psa zwróć uwagę na:
1) Wymienione wcześniej - zboża, soję, kukurydzę. Zamiast nich w dobrych karmach znajdą się: ziemniaki lub niewielka ilość brązowego ryżu, a często po prostu ich nie ma.
2) Pierwsze 4 składniki karmy, wymieniane na etykiecie. Powinno być to mięso, pojawić się mogą także: ryby, jaja, etc.
3) Zawartość ziół - bardzo korzystna!
4) Obecność FOS (fruktooligosacharydów) lub/i MOS (mannooligosacharydów) - to tzw. prebiotyki, czyli substancję odżywcze dla flory bakteryjnej w przewodzie pokarmowym psa, która usprawnia pracę jelit oraz wpływa korzystnie na jego odporność.


Jak wybrać dobrą karmę dla kota?
1) Bez ryżu, zbóż, kukurydzy, ziemniaków etc. Unikaj takich, które zawierają roślinne ekstrakty białkowe. Prawdziwy kot ich wcale nie potrzebuje! :)
2) Mięso, mięso, mięso. To najważniejszy jej składnik - czytaj uważnie, jakie to mięso, z jakich zwierząt pochodzi, interesują Cię konkrety, a nie oględna nazwa: produkty pochodzenia zwierzęcego. Zwróć uwagę na jego procentową zawartość w karmie. W puszce powinno być go nie 12%, ale minimum 70-75% łącznie!
3) Dodatki w niewielkiej ilości owoców, warzyw i ziół są bardzo korzystne oraz polecane.

Warto też wspomnieć o aspekcie ekonomicznym. Dobrze skomponowane karmy dla zwierząt, mimo wyższej ceny za opakowanie, mają bardzo dobrze zbilansowaną mniejszą dawkę dzienną. Oznacza to, że jeden worek jedzenia starczy na ok. 1,5-2 razy dłużej niż tańszy odpowiednik :)

Uwzględniając wszystkie wyżej wymienione uwagi możesz być pewien, że karma, którą żywisz swojego czworonoga jest bardzo dobra i pozytywnie wpływa na jego zdrowie i samopoczucie.

Zapraszam również do zapoznania się z tekstem:  Dobrze mieć królika.

piątek, 1 lutego 2013

Pastereloza królików - Radek - opis przypadku klinicznego.

Pastereloza, którą chcę dzisiaj opisać, jest chorobą wywoływaną przez bakterie naturalnie bytujące w drogach oddechowych królików. Właściwą nazwą patogenu jest Pasteurella multocida - szczep mało lub średnio zjadliwy (szczepy o wysokiej zjadliwości odpowiedzialne są za postać ostrą - posocznicową - która u Radka się nie pojawiła). Najbardziej podatne na zakażenie są króliki z osłabioną odpornością, zestresowane (np. zmianą otoczenia) oraz młode, jednakże choroba może wystąpić w każdym wieku.

Oto Radek :) :

Młody samiec, jeden z wielu maluszków odebranych interwencyjnie przez Stowarzyszenie Pomocy Królikom. Już wtedy występowały objawy chorobowe w postaci kichania i kataru (wpływ z nosa był gęsty, o charakterze śluzowo-ropnym). Ponieważ antybiotyki nie pomagały, po 2 tygodniach ich odstawienia został pobrany wymaz z nosa na posiew z antybiotykogramem. Wtedy dowiedzieliśmy się, że jest to pastereloza. Znalazł nowy dom, w którym (prawdopodobnie pod wpływem stresu) choroba zaczęła siać spustoszenie. Wraz z nowym lekiem, otrzymał także dwukrotnie surowicę od królików, które wyzdrowiały oraz stymulator odporności wraz z probiotykiem.
Zaczęło się od opuchnięcia oczka (powieki) lewego:

Następnie prawego:

Po 3-4 dniach oczy spuchnięte były tak bardzo, że Radek ledwo widział na oczy. Był smutny, apatyczny, nie chciał jeść. Jego stan z dnia na dzień stawał się coraz bardziej poważny.

Oddychał z trudem, choroba zaczynała atakować oskrzela. Musiał jednocześnie być karmiony przez właścicielkę przeznaczonymi do tego preparatami. Wymaga to dużych pokładów cierpliwości i systematyczności. Dodatkowo zastosowany został nawilżacz powietrza, naświetlanie białym światłem oraz olejki inhalacyjne (przy tego typu schorzeniach bardzo ważne jest utrzymywanie stałej temperatury oraz wilgotności powietrza, gdy jest zbyt sucho, pobudza ono zwierzę do kichania, wydzielina w nosie zagęszcza się i utrudnia powrót do zdrowia). Okazało się, że antybiotyk uczula królika, wymagało to zastosowania preparatu przeciwalergicznego oraz zmiany leku na następny, mniej bezpieczny i trudno dostępny, lecz była to jedyna szansa na zdrowie. Po antybiotyku zmiany w oskrzelach oraz katar zmniejszyły się, jednak opuchlizna nie znikała, pojawiła się także na nosie, pyszczku, uszach:



a także jądrach(na których dodatkowo utworzyły się przetoki): 

Wkrótce zaczęła wypadać sierść oraz odchodzić skóra, odsłaniając gołe ciało.
Radzio wyglądał wtedy wybitnie mało ciekawie.

Udało się nam. Gdy skóra odpadała, miejsca goiły się i powoli zarastały:


Królik wracał do formy, odzyskiwał apetyt i chęć do życia. Dziś jest wesoły, pełen ciekawości i radości (a jak rozrabia..) :) Po paskudnych przejściach pozostała mu jednak pamiątka - kichanie i katar - o niewielkim nasileniu, który nie przeszkadza mu w codziennym życiu. Przez to Radek jest (prawdopodobnie dożywotnim) nosicielem pasterelozy, może zarazić zatem inne króliki. W związku z tym, wprowadzanie nowego królika wymaga odpowiedniego postępowania oraz świadomości możliwych powikłań.
W leczeniu pasterelozy najważniejszy jest wybór antybiotyku, najlepiej celowanego oraz kompleksowego postępowania, polegającego m.in. na stosowania probiotyków. Radek oraz jego właścicielka dali przykład tego, że gdy jest szansa, nie należy się poddawać i cierpliwie walczyć o zdrowie :)

piątek, 4 stycznia 2013

Psia grypa.

Coraz więcej psów pojawia się ze wszystkimi lub niektórymi niżej wymienionymi objawami:
a) mniej lub bardziej nasilonego kaszlu, wilgotnego albo suchego (przypominającego kaszel kennelowy), trwającego około 3 tygodni, mimo stosowanej antybiotykoterapii;
b) kichania;
c) ropnego wypływu z nosa (będącego skutkiem nadkażeń bakteryjnych, bardzo dobrze reagującymi na antybiotyki o szerokim spektrum działania);
d) niewielkiego podwyższenia temperatury.
Dlaczego tak się dzieje? Przecież mój pies jest szczepiony!
Psia grypa stała się faktem, według organizacji CDC (Centers of Disease Control) oraz AAHA, pojawiając się po raz pierwszy w 2004 roku. Na podstawie aktualnych danych twierdzi się, że wirus końskiej grypy zmutował, stając się zjadliwy wobec psów. Na szczęście, choroba ma w większości przypadków przebieg łagodny, choć stosunkowo długotrwały. Dlatego szczepienia nie są wystarczającym zabezpieczeniem (zawierają szczepy innego wirusa oraz bakterii, które nie są odpowiedzialne za to schorzenie).
Psia grypa szerzy się drogą kropelkową, tak jak u ludzi, oznacza to, że do zakażenia nie jest potrzebny kontakt z innym zwierzęciem. Dla naszego czworonoga potencjalnym zagrożeniem jest zatem nawet zwykły spacer.

W USA zostały skonstruowane szczepionki przeciwko temu schorzeniu, niedostępne w Polsce. Ich działanie jest zbliżone do ludzkich odpowiedników - nie chronią przed zachorowaniem, a zmniejszają intensywność objawów klinicznych.

Ważne jest, by nie lekceważyć tego schorzenia. Gdy któryś z wymienionych objawów zaobserwujesz u Twojego psa, skontaktuj się swoim lekarzem weterynarii, który zaproponuje terapię dla niego najlepszą i najskuteczniejszą. Pamiętaj też o osłonie flory bakteryjnej przewodu pokarmowego w postaci dobrego probiotyku oraz stymulatora odporności, co przypieszy powrót do zdrowia.

Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://www.healthypet.com/PetCare/DogCareArticle.aspx?title=Fast_Facts_About_Canine_Influenza